"Chwila radości". Oburzający komentarz Tomasza Lisa
Wirtualna Polska poinformowała dzisiaj, że wątek naruszenia przez Tomasza Lisa nietykalności cielesnej dwóch współpracownic został umorzony z powodu przedawnienia karalności czynu. Serwis opublikował jednak fragmenty dokumentów, które wskazują na skandaliczne zachowania dziennikarza.
Skandaliczne zachowanie Tomasza Lisa. Dziennikarz uniknie kary
Z akt sprawy, do których dotarł serwis, wynika, że dwie kobiety zeznały, że Lis próbował je pocałować podwładne wbrew ich woli. "Tomasz Lis miał pójść za nią przyspieszonym krokiem, złapać ją za twarz, przycisnąć do ściany i pocałować w policzek, mimo że kobieta próbowała się wyrwać" – wynika z zeznań jednej z nich.
"Tomasz Lis (…) podjął próbę pocałowania kobiety w usta, jednak ona zdołała się przed tym uchylić" – zeznał drugi świadek. Inna kobieta zeznała, że dziennikarz wybrał swoją sypialnię jako miejsce wykonywania makijażu. Podczas nakładania makijażu Lis miał ponoć w zwyczaju rzucać wulgarne żarty. Jedna z podwładnych zaczęła świadomie unikać pracy z Lisem, inna poprosiła, aby podczas nakładania makijażu obecna była jej przełożona. Jeszcze kolejnej kobiecie Lis miał włożyć palce w dziury w spodniach na wysokości ud.
Prokuratura ustaliła, że zachowanie Tomasza Lisa mieści się w kategorii naruszenia nietykalności cielesnej, a takie działania przedawniają się po roku.
Szokujący wpis Lisa. Internauci są oburzeni
Niedługo po publikacji ustaleń Wirtualnej Polski, Tomasz Lis zamieścił komentarz do sprawy na platformie X.
"Zero tryumfalizmu ani satysfakcji. Raczej ulga. Decyzja o umorzeniu mojej sprawy to chwila radości dla moich najbliższych po tum jak przez dwa lata zafundowano im piekło, a teraz widać, że od początku mówiłem prawdę. To oni zasługują na przeprosiny i za ich cierpienia przepraszam. A za wielkie wsparcie w tym czasie ze strony masy zwykłych ludzi, serdecznie dziękuję. YNWA" – napisał dziennikarz, czym wywołał oburzenie wśród internautów.
"Żadnej prawdy nie mówiłeś, wiemy doskonale, że molestowałeś te kobiety. Degeneracie i przestępco"; "Bodnar umorzył Panu tę sprawę przez "przedawnienie", w żaden sposób nie wykazuje to Pana niewinności"; "Przedawnienie sprawy nie oznacza, że mówił Pan prawdę, a z dokumentów sprawy wynika, że to Pan zafundował pracownikom piekło"; "Gdybyś miał gram przyzwoitości to po prostu byś zamilkł. Niestety nie masz"; Stracona okazja by milczeć" – piszą zniesmaczeni postawą dziennikarza użytkownicy X.